Z tym sezonem jest dużo prościej, bo ponownie dzięki ZenkowiKS wiemy o wszystkich wyjazdach. Po prostu w tym sezonie ZenekKS był wszędzie i był zaliczony komplet wyjazdów. W ogóle tamte czasy podobały się dla mnie zdecydowanie lepiej od tych dzisiejszych klimatów. Nie było komórek, internetu. Podróże PKP często z przesiadkami zabierały nie wiadomo ile godzin. Nikt się nie umawiał na wyjazd tak jak teraz w danym miejscu i furami. Aby skrzyknąć kogoś na wyjazd często trzeba było nabiegać się po mieście. Zero milicji, zero obstawy i podróż często w kompletnie nieznane. Żadnych sektorów dla gości itd. Trzeba było liczyć tylko na siebie. Często łatwo nie było. Tubylcy praktycznie zawsze patrzyli nieprzychylnym okiem na nas. Ale to były niezapomniane wyjazdy. Teraz w większości jakieś głupie kombinacje ze strony jakiś ekip, często tylko po to, aby zaistnieć medialnie, gdzieś tam się wylansować. „Upierdliwi stróże prawa” dokładają swoje. A wtedy to było życie, samo życie. Jesteś za Gryfem, jedziesz w kilku na wyjazd, to musiałeś się zawsze liczyć z tym, że może ciebie spotkać przykra niespodzianka. Ale dawaliśmy radę i dzięki temu Gryf jest do dzisiaj na trybunach polskich stadionów. Czy warto było, warto!
Jeden z lepszych wyjazdów to ten do Włocławka. Pamiętam, że tam wtedy na dworcu sprzedawano jeszcze browar. Więc po opuszczeniu pociągu było od ręki czym ugasić pragnienie. W Bydgoszczy to mieliśmy tak w zasadzie taką swoją kuflotekę, gdzie zawsze ostro lał się browar.
Wda Świecie – Gryf: Widzów: 2 500 – 5 osób
Włocłavia Włocławek – Gryf: 13 osób
Lubuszanin Trzcianka – Gryf: 17 osób
Czarni Słupsk – Gryf: mecz na Zielonej, więc to nie wyjazd (cały młyn)
Gwardia Koszalin – Gryf: 2 osoby
Polonia Bydgoszcz – Gryf: 10 osób
Stoczniowiec Gdańsk – Gryf: 9 osób
Runda wiosenna:
Goplania Inowrocław – Gryf: 11 osób
Chemik Bydgoszcz – Gryf: 5 osób
MRKS Gdańsk – Gryf: 4 osoby
Wisła Tczew – Gryf: 3 osoby
Wielim Szczecinek – Gryf: 5 osób
Chojniczanka Chojnice – Gryf: 3 osoby
A co na Zielonej? Zaskoczeniem ponowny brak Gwardii, chociaż ta akurat grała o awans i ostatecznie go wywalczyła. To był bardzo duży minus z ich strony. Natomiast kompletnym zaskoczeniem był przyjazd kilkudziesięciu osób z Trzcianki. Ale Lubuszanin był wtedy beniaminkiem i autochtoni najwyraźniej skrzyknęli się po naszej wizycie u nich i to pospolite ruszenie „chciało podbić Słupsk”. Ale to bardziej była przypadkowa zbieranina, niż faktyczni fanatycy. Ale byli, to fakt.
Gryf – Goplania Inowrocław: Widzów: 1 000 – gości 0
Gryf – Chemik Bydgoszcz: gości 0 (nie posiadali kibiców)
Gryf – MRKS Gdańsk: gości 0 (nie posiadali kibiców)
Gryf – Wisła Tczew: gości 0 (nie posiadali kibiców, tylko wtedy fc Arki)
Gryf – Wielim Szczecinek: gości 0 (nie posiadali kibiców)
Gryf – Chojniczanka Chojnice: gości 0 (nie posiadali kibiców)
Runda wiosenna:
Gryf – Wda Świecie: gości 0 (nie posiadali kibiców)
Gryf – Włocłavia Włocławek: gości 0 (nie posiadali kibiców)
Gryf – Lubuszanin Trzcianka: Widzów: 500 (tutaj niespodzianka)
Gryf – Czarni Słupsk: Widzów: 3 000: gości 0 (nie posiadali kibiców)
Gryf – Gwardia Koszalin: Widzów: 1 500 - gości 0 (znów nie zawitali, a mecz na 650-lecia)
Gryf – Polonia Bydgoszcz: gości 0 (nie posiadali kibiców)
Gryf – Stoczniowiec Gdańsk: gości 0 (nie posiadali kibiców)
Puchar Polski:
Skotavia Dębnica Kaszubska – Gryf: no tutaj wiadomo, że byliśmy, ale ilu, tego nie kumam.
Finał wojewódzkiego Pucharu Polski Sławno, 19.06.1985
Gryf – Czarni Słupsk
Od taka sobie mała historia. Parę lat minęło. Widać tutaj flagę z orłem w koronie i to w roku 1985. To był dopiero wtedy wyczyn w najlepszym czasie komuny! A My wciąż tacy sami
_________________ CHCEMY GRYFA W II LIDZE !!!
smigiel jr
Klub: Gryf Słupsk
Skąd: ponownie Slupsk!!!
Co do PP to tutaj brak aż tak dokładnych danych, ale na pewno był ktoś (ja byłem) w Człuchowie na Kosmosie. Ze mną chyba Zenek i młody Śmigiel + chyba jeszcze ktoś. Pamiętam, bo grali nie tam gdzie gra zawsze Piast, tylko na takim boisku w ….. lesie. Dla tego zapamiętałem. Przechlewo tutaj nie za bardzo pamiętam. Czarni to nie wyjazd, ale byliśmy oczywiście na Krzywoustego. Chociaż raz miałem grającego Gryfa blisko domu.
No i finał w Ustce z Lęborkiem. Nas chyba ok. 20-25. Pogoń dopiero miała się zebrać w młyn w przyszłości.
Puchar Polski:
Kosmos Człuchów – Gryf
Ćwierćfinał woj. Brda Przechlewo – Gryf
Półfinał woj. stadion ul. Krzywoustego Czarni Słupsk – Gryf
FINAŁ woj. Ustka Gryf – Pogoń Lębork
Był to jeden z ciekawszych sezonów w tamtym czasie. Z tej racji, że w lidze pojawiła się Arka Gdynia. Ale sezon rozpoczął się od Pucharu Polski. W I rundzie centralnego PP los wyznaczył za przeciwnika Flotę Świnoujście. Na wyspę wybraliśmy się nocnym pociągiem o ile pamiętam w 4. Ja, Zenek, stary Śmigiel i chyba stary Rekuć. Po drodze dołączył do nas będący wtedy w kamaszach Grzesiek. No bo jak gra Gryf, to jak tu nie zerwać się z jednostki. W Świnoujściu byliśmy nad ranem. Dużo browarów i na mecz. A tam niespodzianka. Stadion na którym gra Flota, zamknięty na cztery kłódki. Okazało się, że grali gdzieś na jakimś bocznym boisku w innym miejscu. Ale znaleźliśmy i byliśmy. Gryf wygrał i w drogę powrotną. Zabrali nas do autobusu piłkarze. Pamiętam, że płynęliśmy promem przez Zalew Szczeciński i wtedy po raz pierwszy na statku powiewała czerwono-biało-niebieska flaga. Było ok. Acha Floty oczywiście zero. Nie posiadali kibiców.
Puchar Polski:
Flota Świnoujście – Gryf: 5 osób
W II rundzie przeciwnikiem miał być już zespół z najwyższej klasy rozgrywkowej. Los przydzielił nam grający tam wówczas Bałtyk Gdynia. Nasza przygoda z pucharem się skończyła, ale kibiców z Gdyni jakoś nie pamiętam na tym spotkaniu.
Puchar Polski:
Gryf – Bałtyk Gdynia (ekstraklasa) – gości 0
Później była już liga. Pierwszy wyjazd do Bydgoszczy na Brdę. Ktoś tam pojechał wcześniej i balował z Zawiszą.
Brda Bydgoszcz – Gryf: 13 osób (ktoś pojechał dzień wcześniej)
Kolejny mecz na wyjeździe, to derby z Czarnymi. Trudno nazwać to wyjazdem, ale wtedy dla mnie tak było. Z tej przyczyny, że po latach gry smoluchów na Zielonej, w tym sezonie niespodziewanie grali u siebie na Krzywoustego. Nie byłoby może w tym nic aż tak dziwnego, ale wówczas po raz pierwszy i ostatni na derbach pojawiła się zorganizowana grupa kibiców Czarnych. Nas oczywiście cały młyn, który zajął główną trybunę, która kiedyś miała jeszcze przedwojenne, drewniane zadaszenie. Na tym meczu dachu już jednak nie było, bo dziwnym trafem, ktoś go wcześniej …… podpalił. I tak w piz.. historia poszła z dymem. Ogólnie ten mały stadionik „pękał w szwach” i było gdzieś ok. 2 000 ludzi. Rywale oflagowali płot po przeciwległej stronie i tyle …… widzieli swoje flagi. Nie wisiały zbyt długo i szybko zmieniły właściciela.
Czarni Słupsk – Gryf Widzów: 2 000 – ul. Krzywoustego
Później na Krzywoustego zawitała Arka. Wtedy jeszcze relacje ze śledziami nie były aż tak napięte. Raczej obojętne. Byliśmy na tym meczu. Był spokój.
Byliśmy także w Ustce , kiedy Jantar na Grunwaldzkiej podejmował śledzi. Też nic specjalnego. Chociaż już wtedy dało się wyczuć pewne napięcie. Ale rozeszło się po kościach. Tym bardziej byliśmy zaskoczeni, jak w 9 osób wybraliśmy się na Ejsmonda, a tam arkowcy chcieli nas obić. Na meczu był wprawdzie spokój, ale po nim już nie. Ostatecznie uszliśmy z życiem, ale jeden gość był przeciągany przez taką wąską bramkę raz w jedną stronę i na przemian w drugą. O całej akcji ostrzegł nas wcześniej, będący na meczu kibol Lecha.
Elana Toruń – Gryf: 2 osoby
Unia Wąbrzeźno – Gryf: mecz w środę - nas chyba 0
Gedania Gdańsk – Gryf: ?
Arka Gdynia – Gryf: 9 osób
Jantar Ustka – Gryf: ok 30 osób
WIOSNA
Orzeł Wałcz – Gryf: 4 osoby
Wiosną 16 desperatów wybrało się do Gdyni na Oksywie, gdzie na kameralnym stadionie kiedyś chluby Marynarki Wojennej, czyli gdyńskiej Floty swoje mecze rozgrywał jakiś dziwny wynalazek zwany Orkanem Gdynia. Nazwa groźna, ale nie o Orkan w tym przypadku chodziło. Gdynia, jak to Gdynia. Na meczu spokojniutko jak w kościele, ale było kilku arkowców. W tym ten, który kiedyś za dobrych czasów podarował mi flagę. No i krótka bajera pod koniec spotkania i dowiadujemy się, że możemy zapomnieć o tym, że w ogóle zdołamy dotrzeć na dworzec i cało i zdrowo wyjechać. No chyba, że porwiemy się z motyka na słońce i sprostamy czekającej na nas ok. 50-60 osobowej grupie. Stwierdziliśmy, że w 16 i to wtedy młodego składu nic nie zdziałamy poza odwiedzeniem szpitala i postanowiliśmy wrócić z piłkarzami. A ci w tamtych czasach praktycznie nigdy nie odmawiali zabrania paru osób i późniejszej ….. integracji w autobusie. Bo takie były czas. Siadało się z tyłu autobusu, alko, papieroski i wesoły powrót. A jeszcze do tego jak Gryfek wygrał na wyjeździe, była pełnia szczęścia. Teraz może dla niektórych moje przyznanie się do takiego powrotu i brak podjęcia innej próby wyda się dziwny, ale wtedy nie mieliśmy żadnych szans.
Orkan Gdynia – Gryf: 16 osób
Chemik Bydgoszcz – Gryf: 4 osoby
Wisła Tczew – Gryf: 9 osób
Polonia Bydgoszcz – Gryf: 5 osób
Na meczu z Goplanią w Inowrocławiu, kończącym sezon nie było akurat nikogo. Wtedy był taki regulamin, że za wygrana różnica przynajmniej 3 bramek otrzymywało się nie 2 lecz 3 punkty. To był taki bonus. Goplanii tak właśnie wystarczyło wygrać i mieliby II ligę. Ostatnia kolejka. Tydzień wcześniej na Zielonej Gryf „planowo przegrał” z Arką 1:4. Na stadionie zebrało się 6 500 tysiąca kibiców, chcących świętować awans. Tylko zapomnieli, że grali z Gryfem. A ten walczył dla Arki tak, jakby grał o MP! Goplania co prawda prowadziła, ale kiedy w końcówce zrobiło się tylko 3:2 i jasne się stało, że z awansu nici, stadion eksplodował. No i teraz po latach cieszę się w sumie, że tam nie byłem. Chyba wróciłbym do Słupska w kawałkach. Warto tylko dodać, że piłkarzy z boiska musiała wyprowadzić milicja, a później pod silną eskortą wywieść zespół daleko poza Inowrocław.
Goplania Inowrocław – Gryf: Widzów: 6 500 od nas 0
Co u nas? Przede wszystkim zastanawiał brak kogokolwiek z Inowrocławia, kiedy Goplania ścigała się z Arką o II ligę.
Gryf – Orzeł Wałcz – gości 0
Z Wałcza nikogo nie było na Zielonej, ale jakie było zaskoczenie, gdy kilkunastu kibiców z barwami i śpiewem pojawiło się wiosną na Krzywoustego. To było jedyne zaskoczenie na plus.
No i na koniec został na Zielonej mecz z Arką. Gdynianie jak to mieli w zwyczaju, zawsze stawiali się liczną grupą w Słupsku. Nie inaczej było i wtedy. Od tego meczu tak na dobre zaczęło się: „Arka Gdynia k…., ś…..” Nie wiem, ale wydaje mi się że to jeszcze nie ten mecz, kiedy żółto-niebiescy dostali dobrą nauczkę na Pankowa – dzisiaj Paderewskiego.
Ale to jeszcze nie wszystko. Oprócz ligi, był jeszcze wojewódzki PP. A wyglądał on tak:
Puchar Polski:
IV runda woj. PP Sparta Sycewice – Gryf
ćwierćfinał woj. PP Baszta Bytów – Gryf
półfinał woj. PP Pogoń Lębork – Gryf
Finał woj. Stadion OSiR Lębork Gryf – Tęcza Nowa Wieś Lęborska
Kibice byli wszędzie, ale ilu dokładnie, to nie podam, a nie chcę zmyślać. Warto zauważyć, że dwa ostatnie mecze odbyły się w Lęborku. Osobiście nie byłem tam wtedy akurat ani razu, to też nic konkretnego nie napiszę. Ale to były mecze z gatunku piknikowych, bo miejscowi jeszcze się nie zorganizowali. To mniej więcej w dużym skrócie o tym sezonie. Może coś pokręciłem, ale raczej nie i tak było.
Dodam tylko jeszcze, że ze sportowego punktu widzenia, w tym sezonie gdyby Gryf grał i chciał, to mógł awansować. Były możliwe 3 punkty za każdy mecz, ale piłkarze woleli wspierać Arkę, bo ci zamienili się w dobrego sponsora.
Prawdziwa historia: z jednej strony fana Odry Opole, a z drugiej to niebiesko-biało-czarne barwy Zawiszy Bydgoszcz. To z jakiegoś wyjazdu chyba do Bydgoszczy, chociaż nie jestem pewien czy to akurat było nad Brdą?
no to co pierdolimy się w politykę czy jedziemy dalej, z tego co słyszałem jest w dotychczasowych opisach kilka nieścisłości, więc może je opisać i jedziemy dalej, bo przed nami dzikie lata 90-te
Dzisiaj w poszukiwaniu starych zdjęć dla syna do szkoły natrafiłem na bardzo stare zdjęcia śp dziadka który był piłkarzem wtedy jeszcze gwardyjski klub sportowy Słupsk. Z tego co wiem grał w latach 40 i 50. Jak zrobię skan to wstawię foty. Może ktoś ma info o tamtych latach
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach